sobota, 2 czerwca 2012

IMAGINE #2 - HARRY

Jesteś sprzątaczką w jakimś ekskluzywnym hotelu. Kiedyś nawet śpiewałaś na weselu.
W dniu dzisiejszym rozweselona idziesz do pracy, spotkasz One Direction i będzie cacy.
Przebierasz się w wygodne ciuchy i zbierasz śmieciuchy.
Następnie musisz iść do pokoju Harrego, który znajduje się na samej górze i skaczesz udając ruchy kangurze.
Pukasz do drzwi lecz nikt nie mówi „prosze”, lekko je uchylasz i mówisz „o mój Boże…’’
Na wielkim łożu leży nagi loczek, ogląda TV i zajada wędzony boczek.
Rzucasz krótkie „sorry” zauważając leżące na podłodze wibratory.
Odpowiada „czekaj, stój! Ten boczek nie jest mój!’’.
Podchodzi do ciebie łapiąc cię za rękę i rozchyla lekko swoją szczękę.
Nachyla głowę, wasze wargi się stykają, ale o pomoc nie wołają.
Pociąga cię w stronę łoża a twoje kolana dotykają podłoża.
Twoje usta dotykają Elizeusza a w swojej buzi zaraz zrobi się kałuża.
Jęczy z rozkoszy, bredzi wołając: „Daj mi parę kaloszy!’’.
Nie przestajesz choć widzisz, że twoja twarz jest zaplamiona, bo nie założył kondona.
Szarpie za włosy unosząc ku górze, szepce cicho: „Tańcz mi na rurze’’.
Nie widzisz żadnej w pobliżu, więc zaczynasz tańczyć normalnie w negliżu.
Po chwili tańca zauważyłaś, że patrzy na ciebie jak na pojebańca.
Zrobiłaś kilka kroków w przód, czułaś seksu głód.
Rzekłaś: „Teraz ty mi służ”. Bez wahań odparł: „To na fotelu się połóż”.
Zrobił to perfekcyjnie, prawie abstrakcyjnie.
Wstajesz ledwo trzymasz się na nogach, chciałaś uciekać w popłochach.
Znów szarpnął się na włosy i zaczął masować twoje kokosy.
Popchnął na pościel satynową i włożył w ciebie Elizeusza z prezerwatywą morelową.
Wrzeszczałaś: „Harry! Harry!’’. To było takie cudowne… Nie do wiary…
W pewnej chwili z łazienki wychodzi pewna kobieta trzymająca w ręku kotleta.
Rzecze:Harry! Kochanie! Jak mogłeś ty baranie?!
Zdezorientowana wybiegasz nago z pokoju biegniesz przed siebie ale myśli nie dają ci spokoju.
Idziesz do swojej kanciapy i myjesz brudne łapy.
Zakładasz czyste ubrania i myślisz: "Nigdy więcej ze Stylesem kochania!''
/Zannie

1 komentarz: