Wsiadasz do samolotu czekając do Londynu odlotu.
Zajmujesz miejsce wyznaczone a po chwili zauważasz przed sobą oczy błękitno-zielone.
„Niall” – tak jego imię brzmiało. Odstawił torbę i usiadł koło ciebie śmiało.
Zaczęliście miłą pogawędkę a ty zauważyłaś, że ma na ciebie… chętkę…
Flirtowałaś z nim jak najbardziej się dało a jemu jego cacko już prawie stało.
Uśmiechnęłaś się zalotnie poprawiając swoje spodnie.
Chyba zauważył twoje skrępowanie zaczynając banana łokciem ugniatanie.
Rzuciłaś krótkie „sorry”, bo musiałaś iść do łazienki… true story.
Akurat byłaś w środku kabiny słysząc pukanie myśląc: „bez spiny…”
Drzwi lekko uchyliłaś i… Horana zobaczyłaś!
Stałaś zdezorientowana wskakując mu na barana.
Zamknęłaś drzwi od kabiny przypominając sobie o One Direction imaginy.
Postawił cię na nogi mówiąc: „rozbieraj się, jestem błogi”.
Uczyniłaś co rozkazał i przed twoimi ustami ukazał się Baltazar.
„Klękaj i ssij maleńka” podstawiając bliżej swojego Heńka.
Zsunęłaś się po ścianie zaczynając jego członka językiem ‘badanie’.
Ruszałaś buzią w tył i przód robiąc mu przy tym przyjemności w bród.
Jęczał z rozkoszy nie myśląc o tym, że ktoś was spłoszy.
Pociągnął cię ku górze myśląc, że zaraz będziecie się ruchać jak rodziny
kangurze.
Nie wiele się mylił, bo dupcie twą odchylił.
Rozstawiłaś nogi jak to robiłaś na biologii.
Wszedł w ciebie szybkim ruchem bawiąc się twoim cycuchem.
Krzyczałaś jego imię w niebogłosy jak to ukazują pornosy.
W pewnym momencie ‘wyszedł z ciebie’ niespodziewanie. Otworzył drzwi dziękując
za krótkie, ale dobre ruchanie.
Nie wiedziałaś o co chodzi i dlaczego nie chciał ci robić lodzi.
Zarzuciłaś siebie ciuchy i wyszłaś z łazienki mijając po drodze jakieś dziewuchy.
Usiadłaś jak wcześniej obok blondasa pytając czemu wyjął z ciebie tak szybko
kutasa.
Nic nie odpowiedział, bo być może pomyślałaś, że ktoś o tym się dowiedział.
/Zannie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz